Czym jest i jak działa Big Data?

W dobie Internetu, gdzie praktycznie każdy ma dostęp do portali społecznościowych, poczty mailowej i wyszukiwarki Google, odkryto nowe możliwości na wykorzystywanie tych wszystkich danych, które użytkownicy pozostawiają po sobie w sieci.

Czym jest Big Data

W tłumaczeniu dosłownym, Big Data oznacza wielki zbiór informacji. Nic, co robimy w sieci, tak naprawdę nie jest anonimowe. Każda czynność jest skrupulatnie zapisywana i przetwarzana. Zaczęło się od wielkich koncernów IT, które zauważyły, że te pozostawiane w sieci informacje potrafią bardzo dobrze scharakteryzować poszczególnego użytkownika. Do rozwoju tej dziedziny w dużej mierze przyczyniły się portale społecznościowe, gdzie internauci z własnej woli dzielą się informacjami o własnych zainteresowaniach czy zrobionych właśnie zakupach. Odkryto, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem można określić, czy dana osoba będzie zainteresowana ofertą handlową danego produktu, jeśli wcześniej kupiła coś innego. Taką zależność można ekstrapolować na większość użytkowników Internetu. A ponieważ dostęp do sieci ma praktycznie każdy, mowa o większości ludzi na całym świecie.

Nie tylko handel

Historia Big Data rozpoczęła się od wielkich korporacji, które chciały sprzedać jak najwięcej swoich produktów. Obecnie, z tej technologii korzystają praktycznie wszystkie większe firmy, które w jakimś stopniu pobierają dane od swoich klientów. Są to firmy świadczące usługi finansowe (również banki), które mogą z pewnym prawdopodobieństwem stwierdzić, czy dany klient spłaci zaciągnięty dług. Firmy o profilu handlowym badają, jakim rodzajem oferty kupujący będzie najbardziej zainteresowany. Usługodawcy starają się dobrać optymalny pakiet usług. To pewnego rodzaju ułatwienie, zarówno dla firm, jak i klientów. Zamiast przedzierać się przez całe multum ofert, otrzymuje się już gotową, ukierunkowaną na konkretną osobę. Bez żmudnego wypełniania ankiet i odpowiadania na miliony pytań. Z drugiej strony, dochodzimy do momentu, gdy instytucje próbujące sprzedać nam produkt, wiedzą o nas więcej niż my sami. Ciężko jednak walczyć z takim stanem rzeczy. Każda baza danych przechowuje informacje o konkretnych ludziach i choć można wykasować z nich dane osobowe, to anonimowa historia naszych działań w niej pozostanie, a ta zostanie z kolei użyta do określania innych klientów.

Prywatność

Praktycznie każda czynność, którą wykonujemy w sieci, jest obarczona klauzulą „Wyrażam zgodę na przetwarzanie…”. To jest właśnie ten punkt, który umożliwia firmom zbieranie i wykorzystywanie podanych przez nas danych. Założenie poczty mailowej czy konta na portalu społecznościowym wymaga od użytkownika takiej zgody. W każdej chwili można ją wycofać, mało kto jednak się tego podejmuje. Owszem, nie wolno upubliczniać konkretnych danych osobowych takich jak nazwisko czy numer PESEL, ale nie to jest celem Big Data. Technologia opiera się na statystyce mas. Jeden człowiek jest bezwartościowy dla systemu, natomiast kilkanaście tysięcy ludzi już może wyrobić pewien pogląd na konkretnie badany parametr.

Innowacja w biznesie

Podejście do obsługi klienta jest całkowicie innowacyjne. Przedsiębiorca zawsze musiał opierać się na osobistym wywiadzie zebranym od klientów oraz według własnej opinii przygotowywać towar lub zmieniać profil firmy. Brak elastyczności to najlepsza droga do bankructwa. Teraz mamy systemy komputerowe, analityków i statystyków, którzy potrafią bardzo dokładnie określić, co należy sprzedawać i komu. To masa decyduje o sukcesie i popularności towaru i producenta. W pewien sposób zakłócono normalny stan rzeczy. Nie potrzeba już intuicji do prowadzenia dochodowego i dobrze prosperującego biznesu. Wystarczy baza danych i człowiek, który wyciągnie z niej najważniejsze dla firmy informacje. Przy odpowiednich nakładach finansowych, ludzie sami powiedzą, czego oczekują od produktu. Niestety, dzięki Big Data, na o wiele lepszej pozycji znajdują się wielkie koncerny i molochy, głównie dlatego, że posiadając większą ilość klientów, mają dostęp do większej ilości informacji.