Szkolenia potrzebne przez cały czas

“Skończyłem studia, po co mi jeszcze szkolenia?” albo “Mam wyuczony zawód i wieloletnie doświadczenie, nie potrzebuję już się szkolić”. Niestety, taki sposób rozumowania nie jest rzadkością.

Wiara we własną wiedzę i umiejętności nie jest niczym złym. Trudno sobie wyobrazić na przykład lekarza, który nie jest przekonany, że posiadł gruntowną wiedzę ze swojej specjalizacji. Trudno sobie wyobrazić spawacza, który wątpi w swoje 15-letnie doświadczenie. Ale nawet takie poczucie “mocy” nie zwalnia żadnego specjalisty przed zdobywaniem nowej wiedzy.

Profesjonalne szkolenia (językowe, sprzedażowe, menadżerskie, biznesowe) są szansą na rozwój. Z jednej strony dają możliwość poszerzenia dotychczasowej wiedzy, a z drugiej otwierają zupełnie nowe drzwi i pozwalają na przekwalifikowanie.

Ucz się przez całe życie

Nie bez przyczyny w krajach wysokorozwiniętych idea lifelong learning jest znana i wdrażana już od wielu, wielu lat. Czy to specjalistyczne kursy, czy szkolenia językowe, czy uniwersytety trzeciego wieku – każda forma nauki ma swoje zalety. Ba, nawet regularne czytanie branżowej literatury, udział w targach, konferencjach i seminariach to świetny pomysł na doszkalanie. 

Świat nie stoi w miejscu, a technologie nie są takie same jak 10, 20 czy 30 lat temu – chyba co do tego nie ma żadnych wątpliwości.

Rozwój technologii napędza rozwój kompetencji

Jeszcze 20 lat temu pielęgniarka mogła pracować w zawodzie bez umiejętności obsługi komputera. Dziś jest to praktycznie niemożliwe, ponieważ szpitale i przychodnie wyposażone są w cyfrowe systemy rezerwacji wizyt czy kartoteki pacjentów.

A nauczyciele? Kiedyś stali z kredą w dłoni przy tablicy, dziś często pracują przy laptopach i wyświetlają uczniom konkretne rzeczy na tablicach multimedialnych.

Postęp technologiczny, który obserwujemy, po prostu wymusza dokształcanie, a odpuszczenie, choć na chwilkę, to ryzyko cyfrowego wykluczenia, które później trudno nadrobić.

Globalna wioska

A otwarty świat, łatwość przemieszczania się? Bez znajomości języków obcych oczywiście można jechać na zagraniczne wakacje, ale już robienie “dużego biznesu” jest raczej niemożliwe. Trudno sobie wyobrazić, żeby na każde spotkanie prezes firmy jeździł z tłumaczem. 

Nawet piłkarze, siatkarze, koszykarze szlifują swój angielski, niemiecki, hiszpański, bo nigdy nie wiadomo, w którym klubie i kraju zagrają. 

Szkolenie się w różnoraki sposób to jedyna szansa, aby świat nam “nie odjechał”. Czy to w życiu zawodowym, czy w prywatnym ciągłe uczenie się jest po prostu niezbędne. Szkolenia, kursy, seminaria – wszystko to służy naszemu rozwojowi.