Jak powstaje kryzys

jak-powstaje-kryzys

Ci co mieli najwięcej stracili najwięcej pamiętnego 2008 roku. Wszystko to działo się na przekór zapewnieniom analityków, profesorów, a rządy grały drugie skrzypce całej orkiestry upadku.

Lawina finansjery

O całym tym majdanie jaki odbył się na szczytach światowych rynków było głośno w całym świecie. Ten kataklizm odczuli wszyscy, nawet „zielone wyspy”. Genialnie pokazuje to film Charlesa Fergusona „Inside Job”. Tam obdarta z szat prawda w oczy kole. Patrząc na to co się stało nie sposób zrozumieć tych na szczycie piramidy. W obliczu kryzysu stosowali każdy chwyt nie licząc się z nikim.

80 lat spokoju

Maszyneria kapitalizmu miała uchronić świat przed powtórką z rozrywki z lat 30-tych XX w. Jednak i tu się znalazła łyżka dziegciu. Ferguson świetnie pokazuje w swoim dokumencie jak krok po kroku powstawał ten domek z kart. Uwikłani w plątaninę bankowych machinacji ludzie potracili dorobek życia.

Kto rządzi światem

W tym filmie widać wyraźnie, że światem rządzi martwy przedmiot, bez uczuć i współczucia, pieniądz. Do czasu aż wszystko się zgadza jest dobrze. Jednak gdy całość zaczyna się sypać nikt już nie liczy się z szarym człowiekiem. Przeglądając repertuar kin we Wrocławiu chociażby, można co jakiś czas się natknąć na dokumentalny majstersztyk obnażający zło tego świata. O tym, że tak wygląda rzeczywistość można było się przekonać oglądając wiosną równie znakomity film „Czwarta Władza”.

Przepowiednie

Zazwyczaj to garść osób zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i z tego jak działa cały mechanizm. A reszta nie patrzy na znaki tylko tak jak dotąd wierzy na słowo. Okazuje się, że aby zniszczyć państwo nie trzeba mieć wcale armii, wystarczą pieniądze.

Pozostały tylko drapieżniki

Godne podziwu w filmie jest to, jak twórca rozłożył cały mechanizm bankowości na czynniki pierwsze. Wymagało to nie tylko wielu poświeceń, ale też wręcz pracy badawczej, podanej w sposób zrozumiały dla przeciętnego Kowalskiego. Wszystko brzmi jak realizacja proroctwa z filmu Science-Fiction sprzed kilkudziesięciu lat.

Inside Job pokazuje, że prawda może być ciekawsza od S-F i wcale nie musi to być dramat czy horror. To jak sam twórca postarał się nakreślić obraz całości wraz ze wszystkimi ludźmi, którzy jak trybiki działali w rozlatującej się machinie kapitalizmu, jest więcej warte niż tony spisanych na ten temat doktoratów. Operując czynnikiem ludzkich fobii oraz faktami jakie miały miejsce pokazał świat finansów taki jak jest naprawdę. Bez otoczki showbiznesu, za to ze wszystkimi przekrętami.

Źródła: