Najbardziej absurdalne podatki na świecie

control-1027103_960_720

Każde państwo może się utrzymywać jedynie dlatego, że jego obywatele regularnie płacą podatki. Oczywiście, nikt nie robi tego z radością, ale żeby mogły funkcjonować szkoły czy przychodnie, a drogi miały jak najmniej dziur, konieczne jest oddanie części dochodów skarbowi państwa. O ile opłaty VAT czy te na NFZ, są dla nas czymś zupełnie normalnym, to niektórzy muszą borykać się z należnościami z różnych, niekiedy kuriozalnych powodów.

Podatek od brody

Dla dzisiejszych, drwaloseksualnych mężczyzn mógłby to być prawdziwy cios. W 1535 roku, król Anglii postanowił, że brodaci mężczyźni będą musieli płacić podatek, jedynie za to, że mają na twarzy zarost. Co zabawne, sam król Henryk VIII miał brodę… Pierwotnie wysokość opłat była zależna od tego jak majętny był posiadacz owłosienia, ale później, córka króla, Elżbieta I postanowiła ją zmienić. Każdy, kto miał minimum dwutygodniowy zarost, musiał płacić daninę.

Podatek od cienia

Każdy ma cień, ale nie każdy musi za niego płacić. Taką opłatą są „uszczęśliwieni” mieszkańcy Wenecji, ale na szczęście – nie wszyscy. Właściciele sklepów, restauracji, a także domów, których cień pada na gminne uliczki i kanały są zobowiązani do opłat. Prawdopodobnie to jedyni ludzie, którzy nie cieszą się z zachodzącego słońca… A jeśli chodzi o słońce to turyści, którzy odwiedzają Baleary, są zobowiązani do płacenia podatku od słońca. I jak tu wszystkim dogodzić?

Podatek od grilla

Polacy uwielbiają ciepłą wiosnę i lato za możliwość odpalenia grilla i upieczenia na nim swoich przysmaków. Prawdopodobnie, gdyby rząd kazał płacić im za tę przyjemność podatki, moglibyśmy spodziewać się prawdziwego buntu na głównych ulicach. Mieszkańcy Belgii mają taki obowiązek i każdorazowe odpalenie grilla kosztuje ich aż 20 euro. Myślicie, że nikt nie płaci tych pieniędzy? To nie takie łatwe, bo policja patroluje teren z powietrza i zapach pieczonych kiełbasek nigdzie przed nimi nie umknie.

Podatki ekologiczne

Chińczycy, obawiając się o stan swoich lasów wprowadzili 5. procentowy podatek od pałeczek jednorazowych. Roczna produkcja 45 mld par pochłania aż 25 mln drzew, więc przekonanie chińczyków do wielorazowych sztućców może wiele zmienić dla środowiska. To całkiem racjonalny powód, szczególnie, gdy porówna się go z pomysłem Estońskich ekologów. Tamtejsi rolnicy są zobowiązani do odprowadzania podatków za gazy swoich krów. Podobno zawierają one metan, który zanieczyszcza środowisko…

Podatek od gipsu

Narciarstwo to dość kontuzjogenny sport, co nie uszło uwadze austriackim władzom. Po analizie wydatków, jakie kraj ponosi za składanie połamanych narciarzy okazało się, że powiedzenie gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała można przerobić, dodając „i nie musiała płacić”. Każdy kto wybierze się pojeździć w Austrii musi liczyć się z tym, że w opłacie za karnet narciarski znajdzie się także podatek od gipsu. Na szczęście rzeczywiście trafia on do miejscowych szpitali, które przeznaczają go na… gips.

Za każdym razem, kiedy będziesz narzekać na zbyt wysokie podatki przypomnij sobie, że Ty możesz spokojnie cieszyć się słonecznymi dniami, spędzanymi w cieniu, na ławeczce podczas grilla z przyjaciółmi. I kto tu ma gorzej na tym świecie?

Artykuł został przygotowany przez firmę www.biurarachunkowe.info/, która jest bazą biur rachunkowych z całej Polski.